Co za pogoda....
Wiem, że i tak zaczeliśmy szybko, ale jak już się zacznie to chce się robić.... A tu nic, pusto, cicho, pada, wieje i dudni, błoto i kałuże.....
Poniedziałek był dla nas owocny ruszona I transza kredytu - szczęście, że teraz pójdzie szybko, kasa jest to i robota się posunie i może dotrzymamy wszystkich terminów :)
Wybraliśmy również okna - veka alphaline złoty dąb:
- z 3 szybkami,
- 6-cio komorowy
- ze schowanymi okuciami i zawiasami
- i tam duuużo jeszcze gadek sprzedawczyka, że dobre, że najlepsze itp. itd.
nawet wstępnie umówiliśmy się na obmiar....
No, ale cóż życie nie jest tak piękne jakbyśmy tego chcieli i pogoda daje nam do wiwatu (pewnie tak jak i wszędzie i wszystkim), więc wstępny obmiar idzie w zapomnienie ....
Najgorsze ze wszystkiego jest to, że teriva miała przyjechać we wtorek... Odwoływany transport jest z dnia na dzień, bo kto będzie prawcował w takich warunkach???
Na dodatek zalało nas, może tak tu nie wiedać, ale woda stoi z jakies dwa centymetry, plusem sytuacji jest to, że mamy sprawdzoną izolację ścian piwnicy, bo w miejsach gdzie nie ma okien i innych dziur ściany są suchutkie :)
Nie damy się zwariować, na Święta przstopujemy, wyciszymy się i trochę odpoczniemy, a wszystkim Wam życzymy zdrowych i wesołych Świąt Wielkanocnych :*