Wesołych Świąt
Może troszkę późno, ale z powodu prac na budowie, przygotowywań Świąt i wielu innych obowiązków dopiero dziś mam wolną chwilę na złożenie wszystkim życzeń wszystkiego najlepszego, zdrowia, sił, szczęścia i pomyślności 😍😘
Może troszkę późno, ale z powodu prac na budowie, przygotowywań Świąt i wielu innych obowiązków dopiero dziś mam wolną chwilę na złożenie wszystkim życzeń wszystkiego najlepszego, zdrowia, sił, szczęścia i pomyślności 😍😘
Jak w tytule.... Rąk brakuje, chce się wszystko robić na raz. Ogrom roboty na naszą trójkę spada z każdej strony, przygniata, stresuje, rujnuje i druzgocze.... Gdzie nie spojrzysz tam coś do zrobienia, dokończenia, dokupienia....
Hmm, ale zdolne z nas stworki więc jakoś robotą się dzielimy. Chłopakom idzie coraz lepiej w piwnicy, a oto rezultaty ich ciężkiej pracy:
Na razie przy tym zostajemy jeśli chodzi o ściany, najwazniejsze, że w miejscu gdzie będzie stała pompa jest już ściana skończona, teraz podłoga. Czwartkowe poczatki:
A to rezultat sobotniej pracy:
Dumna z nich jestem :*
A żeby mi nudno nie było to też dostałam zadanie :)
Po pierwsze oklejałam styropianem 5 cm belkę od strony zewnętrznej, a pomiędzy belki wciskałam styropian 10 cm, żeby, jak już będziemy "wciskać" wełnę, nie wypadała nam z drugiej strony ;P
Przy okazji, przy braku śniegu w grudniu miałam trochę radochy i pobawiłam się "sztucznym śniegiem" :P hehe gorzej później przy sprzątaniu (już mi się tak buźka nie śmiała :P).
Udało mi się zacząć rozieszanie wieszkaów i stelaży na poddaszu, a nawet skończyć jedno pomieszczenie - garderobę (miejsce prób i błędów, jeśli coś miałam popsuć to tam najmniej będzie widać).
Z siebie też jestem dumna :)
Dobrta nie zanudzam, do nastepnego
xoxo
Odwieczny problem mojej budowy to nieustający bałagan.... Po wylewkach cieszyłam się jak dziecko wszechobecnym porządkiem :) Ale jak tylko ruszyliśmy dalsze prace, zaczęło się zwożenie wszystkich gratów, tych potrzebynych bardziej i mniej, i hmm jakby to ująć znów zaczął się niepożądek.
Chyba jak każda kobieta staram się w jakiś sposób zapanowac nad chaosem :) w prezencie od taty nawet dostałam pułkę (hihi nie lubie jak rzeczy panoszą się po podłodze).
Ale moje chłopaki są nierefolowalne, moje błagania, prośby i groźby na nic się nie zdają, jaki bałagan był taki jest :P Ich zabawa ich bałagan :P Dobrze, że chociaż postępy prac widac :D
A tak oto zaczeli ściankę w kotłowni:
I pierwszy zakotwiczony parapet :)
Oby tak dalej :)
xoxo
Zawsze mi się wydawało, że jestem raczej zorganizowana... Ale odkąd zaczeliśmy budowę z niczym nie mogę zdążyć, nie wspominająco o ciągłym braku czasu :P Wpisy na blogu z miesięcznym opóźnieniem, no ale cóż ważne, że dziś znalazłam chwilę :)
A wiec tak jastrych został wylany 10 listopada :) niezmierne szczęście :) oficjalnie zamkneliśmy etap instalacji wewnętrznych i bierzemy się za wykańczające wykonczenia :)
Góra:
Dół:
Piwnicca:
z tego powodu, że w piwnicy mieliśmy bardzo krzywy podbeton, w niektórych miejscach mamy 15 cm styropianu i od 6 do 8 cm wylewki. Przed em wydawało mi się, że mamy strasznie wysoką i dużą piwnicę, teraz zmiejszyła się na maksa, zrobiła się bardzo przytulna :)
Po jakimś czasie nie wytrzymałam i musiałam chciaż kilka płytek rozłoźyć w salonie :D:D:D
Już nie mogę się doczekać efektu
xoxo