Kuchnia gotowa
Witam serdecznie,
po bardzo długiej nieobecności i wielu nieprzyjemnych zdarzeniach postanowiłam nie tylko obserwować Wasze wypociny, ale samej też troszkę popisać.
Niestety jakiś czas temu okradziono naszą budowę, co obcięło nam skrzydła na jakiś czas... Ukradziono nam wszystkie elektronarzędzia :( co spowolniło nam prace na maksa...
Od razu stwierdziliśmy, że przenosimy najważniejsze rzeczy i będziemy już spać na budowie, bo kto lepiej dopilnuje niż my sami? Te kilka ostatnich miesięcy było ciężkie. Pośpiech - żeby mieszkać w jak najlepszych warunkach, nerwy i dodatkowe stresy. Ale jak to się mówi, co nas nie zabije to wzmocni.
Najgorszą przeprawę mieliśmy z wykonawcą naszej (mojej) wymarzonej kuchni. Termin przyjazdu mebli był przekładany chyba z 15 razy... Gdy w końcu się doczekaliśmy wyszło, że dolne fronty są pomalowane na całkowicie inny kolor. Z ciemnego szarego zrobił się granatowy (prawie, że czarny). Na pierwszy montaż nie przyjechały wszystkie elementy. Fronty zabrane do przemalowania miały do nas wrócić po tygodniu, czekaliśmy na nie z dobre dwa tygodnie, i to z takim rezultatem, że kolejne dwa tygodnie czekaliśmy na dwa fronty, o których ktoś zapomniał... Same chocki klocki i nerwy.
Za to efekt końcowy, jak dla mnie, rewelacja:
Kuchnia i kącik telewizyjny oraz dwa pokoje u góry to jedyne pomieszczenia w domu skończone na tip top (no brakuje mi jeszcze mebli, ale to kwestia do rozwiązania) :)
I dolna łazienka w trakcie fugowania :P
C.D.N.
do później :*