Nie było nas tylko 4 dni
A zatem, tak jak w tytule, nie było nas zaledwie 4 dni, a tu takie cuda zastaliśmy po powrocie:
- wykop zrobiony,
- szalunki gotowe,
- chudziak wylany,
- zbrojenie jest,
- kupione bloczki fundamentowe,
- pieniążki w rogach i w miejscu wejścia porozrzucałam dzisiaj,
- fotki porobione,
- buziak w miejscu salonu także załatwiony
i podobno jutro o 12 przyjeżdża grucha i mają "klaknąć" beton.
Tyle rzeczy zrobionych, a ja ciągle jakoś nie mogę uwierzyć, że spotyka nas takie szczęście. Pozytywnie zakonczony dzień.
Hmm, i chyba jak każda kobieta, jak tylko przeszłam się po wykopie planowałam ułożenie mebli, hihi choć i tak nie mam pomysłu na styl umeblowania :P marzenia są cudowne :*