Chciałabym być na bieżąco ;-)
Hejo, u nas tempo nie zwalnia... Ciągle brak czasu.
Najważniejsze, że mamy już krokwie rozłożone ;-)
Od środka :)
Ogólnie wiadomo, że wiecha to wiecha... Lecz gdy ma się problem z przekręcaniem wyrazów to zawsze wychodzi coś smiesznego. I norlamnie, jak to u mnie zawsze, chodziłam i z wielkim przekonaniem mówiłam, że u nas w końcu mamy "STRZECHĘ". Super ekstra zadowolona, nikt mnie na początku nie poprawiał... Pewnie się zastanawiali co mi do herbaty muszą dolewać :P Ale jakby nie było czy wiecha czy strzecha opita była :P ekipe mam cud miód, zjedli wszystko i nie pili nic prócz jednego na szczeście :P pierwszy raz takich ludzi spotkałam :)
A za dwa dni już było tak:
Z tego szczęścia to nawet na dach wskoczyłam i złazić nie chciałam :D
Pozdrawiam z mojego kawałka nieba :*